O tym, że chcę spędzić w kuchni życie wiedziałam od zawsze. W domowej bardzo szybko wyczerpałam ekscytujące możliwości, toteż ruszyłam dalej. Postanowiłam zwiedzić różne kuchnie, by odnaleźć swoją. Jeszcze przed maturą poznałam kolejną: po lekcjach podglądałam profesjonalistów w restauracji Amber Room krojąc im marchewki.

Pierwsza praca: restauracja fine diningowa, Nolita. Tu nauczyłam się podstaw, a fakt, że udało mi się je szybko opanować, wzbudził apetyt na więcej. 

Udało się! Dostałam się na staż w restauracji Noma u René Redzepi’ego – i to był punkt w mojej karierze, w którym zrozumiałam, że praca u mistrzów i z mistrzami jest możliwa i pomoże mi odnaleźć mój styl, który okazał się być wypadkową tego, czego doświadczyłam w tych miejscach: wytężonej pracy, ale i otwierania głowy, ostrzenia zmysłów.

To styl bliski naturze, wykorzystywanie rodzimych składników z regionów, które znamy, i które wzbudzają nasz nieustanny zachwyt. 

Po przygodzie w najlepszej restauracji świata czułam, że udało mi się tak ukierunkować i zrozumieć istotę formy, z którą chcę działać i tworzyć, że wiedziałam, gdzie muszę postawić kolejny krok. W Atelier Amaro spędziłam trzy owocne (i warzywne, i ziołowe!) lata, które tylko utwierdziły mnie w tym, w jakiej kuchni chcę spędzić życie.

Czas na kolejny ruch – czuję, że jestem gotowa, by przekazywać dalej i dzielić się tym, co sama zgromadziłam: wiedzą, efektami eksperymentów, fundamentem tradycji i techniką, którą mnie udało się już opanować na tyle, by nauczyć jej innych.